Monika Wysocka. Boimy się prosić o pomoc, bo obawiamy się, że inni uznają że jesteśmy słabi i sobie nie radzimy. Jednak proszenie o pomoc nie jest niczym złym. Co więcej - w sytuacji dużego kryzysu pomaganie jest dobre także dla pomagającego, bo pozwala mu poczuć się potrzebnym – uważa psycholog Dorota Minta. Podpowiada, jak

Bóg i wiara W dzisiejszym świecie ludzie niejednokrotnie odwracają się od Boga. Wielu neguje jego istnienie. Nieważne jednak jak go nazywamy większość z nas – po głębszym przemyśleniu tej sprawy – wierzy w stwórcę tego świata… nawet gdy nazywa go dziełem przypadku. Odwrót do Boga często jest błędem. Wiara w Boga daje siłę do działania i brak strachu przed takimi naturalnymi zagrożeniami jakim jest np. śmierć.

\n \no co można prosić boga
Mamy tu do czynienia z wzorcem wszelkiej modlitwy chrześcijańskiej - powiedziałbym wszelkiej ludzkiej modlitwy - który zawsze składa się z jednej strony, z kontemplacji Boga, Jego tajemnicy, Jego dobroci i piękna, a z drugiej strony, ze szczerej i odważnej prośby o to, co jest nam potrzebne do życia oraz do tego, by dobrze żyć. Michele Brambilla JEZUS I WIARA. DZIECI PYTAJĄ Poradnik dla rodziców ISBN: 83-7318-323-X © Wydawnictwo WAM, 2005 O co powinniśmy się modlić? Z pewnością spotkasz ludzi, którzy tak powiedzą: na modlitwie trzeba Bogu dziękować, trzeba Go czcić. I tyle. Tacy ludzie nie proszą Boga na modlitwie o nic dla siebie. Jestem przekonany, że taki sposób myślenia o modlitwie jest niewłaściwy. Oczywiście, trzeba zawsze dziękować Bogu, przede wszystkim za życie, którym nas obdarował, za każde dobro, które zdarza się nam i naszym bliskim. Również modlitwa uwielbienia jest bardzo ważna. Ale trzeba się także modlić, prosząc Boga o coś. Sam Jezus mówi nam o tym. W modlitwie Ojcze nasz (Mt 6, 9-13) przekazał nam, abyśmy prosili każdego dnia: Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! Widzisz, ile próśb zostało wymienionych w drugiej części tej modlitwy? Ale to nie wszystko. Jezus zachęca nas, abyśmy w modlitwie nie ustawali i byli natarczywi w przedstawianiu Bogu naszych próśb. Posłuchaj fragmentu Ewangelii według św. Łukasza: Dalej mówił do nich: „Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: "Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać". Lecz tamten odpowie z wewnątrz: "Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie". Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą (Łk 11, 5-13). Przeczytam ci teraz zdanie księdza Luigiego Giussaniego, którego już cytowałem: „Spełnione wyrażenie modlitwy wydaje się pytaniem. A zatem fundamentalne wyrażenie egzystencji ludzkiej zaczyna się od pytania”. Dlaczego zatem w pytaniu wyraża się modlitwa bardziej spełniona, tzn. bardziej autentyczna? Ponieważ ten, kto prosi, uznaje swą zależność od kogoś innego. Kiedy ty zwracasz się z prośbą do twoich rodziców o pozwolenie na wyjście z przyjacielem, tym samym uznajesz, że to właśnie oni, twoi rodzice, mogą ci na to pozwolić. Kiedy prosisz ich o pieniądze na jakąś grę, uznajesz swoją zależność od nich. A zatem tym bardziej powinniśmy uznać naszą zależność od Tego, który obdarował nas życiem i nie przestaje nas nim obdarowywać każdego dnia. Zapewne słyszałeś już nieco o znanej mowie Jezusa, którą nazwano „Kazaniem na Górze”. W tym kazaniu wymienione są błogosławieństwa. W Ewangelii według św. Mateusza znajdują się one w 5. rozdziale. Pierwsze błogosławieństwo brzmi tak: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie (Mt 5, 3). Co to znaczy „ubodzy w duchu”? Aby to wyrażenie dobrze zrozumieć, przypomnijmy sobie znaczenie słowa hebrajskiego anavě, które znaczy „pochylony, zgarbiony”, za pomocą którego wówczas określano „ubogich w duchu”. A więc błogosławieni to „pochyleni, zgarbieni”. Błogosławieni „pochyleni”, to znaczy ci, którzy uznają swoją zależność od Boga i przed Nim „się pochylają”, Jemu się kłaniają. A Bóg wynagradza taki gest pokory. Człowiek „pochylony” uznaje, że bez swojego Stwórcy nie może nic uczynić. Wie on, że zostało mu dane przez Boga nawet to, co pozornie do niego należy, na przykład jego ciało i inteligencja. A zatem w modlitwie prosi on Boga o potrzebne mu dary. Człowiek pyszny, przeciwnie, o nic nie prosi, gdyż wydaje mu się, że jest panem swojego życia. Uważa on, że może wystarczyć sam sobie, że może sam wszystko w życiu osiągnąć. Ale kiedyś nadejdzie taki moment, w którym zda sobie sprawę, że taka postawa jest jedną wielką iluzją. A więc, o co można prosić Boga? Uwaga i na to pytanie. Może ktoś powie, że Boga należy prosić tylko w sprawach ważnych i doniosłych. Ale wobec tego zapytajmy: co to znaczy, że dla Boga coś jest godne uwagi albo coś jest bez znaczenia? Jeśli Bóg jest, to oczywiste, że wchodzi w każdą chwilę naszego życia, w każdą sytuację, nawet w tę na pozór banalną. A zatem, możemy zawsze prosić Boga o pomoc w jakiejkolwiek spawie. Sam Jezus dał nam przykład takiej modlitwy w Kanie Galilejskiej. Mówi nam o tym wydarzeniu św. Jan w 2. rozdziale swojej Ewangelii. W czasie wesela zabrakło wina. Jezus kazał sługom napełnić wodą sześć stągwi kamiennych. Potem przemienił wodę w wino, które okazało się lepsze od wina podawanego na początku uczty weselnej. Ks. Giussani pisze, że cud w Kanie Galilejskiej — przedziwny cud, który sprawił, że pod koniec uczty woda stała się winem — jest jedną z najbardziej znaczących stron koncepcji życia, jaką przedstawia Jezus. Każdy aspekt ludzkiego życia, nawet najbardziej banalny, jest godny uwagi Jezusa, a zatem także Jego Boskiej interwencji. A więc można się modlić w każdej sprawie. Naturalnie, nie prosimy Boga o zło i nie możemy rościć sobie pretensji do tego, żeby nasze pragnienia były ważniejsze od woli Bożej. Krótko mówiąc, każda modlitwa jest dozwolona, o ile towarzyszą jej słowa Jezusa wypowiedziane w Ogrodzie Oliwnym na krótko przed śmiercią. Jezus prosi, żeby Ojciec zachował Go od wielkiego cierpienia, które ma nadejść, ale zaraz dodaje: jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie (Łk 22, 42). opr. aw/aw Czy można Boga prosić o śmierć. Święty prorok Eliasz prosił. Znalazł się w bardzo trudnej sytuacji życiowej i był pewien, że jest to sytuacja bez wyjścia. Przyszły na niego myśli tak czarne, że nie widział poza nimi już nic, żadnej nadziei, żadnej możliwości odwrócenia wydarzeń. I prosił Boga: „Już czas, Panie! Dlaczego powinniśmy modlić się do Boga? Co musimy robić, żeby Bóg nas wysłuchał? Jak Bóg odpowiada na nasze modlitwy? „Twórca nieba i ziemi” jest gotowy wysłuchiwać naszych modlitw 1, 2. Dlaczego powinniśmy uznawać modlitwę za wielki zaszczyt i dlaczego musimy wiedzieć, co o niej mówi Biblia? W PORÓWNANIU z potężnym wszechświatem nasza planeta jest zaledwie drobnym pyłkiem. Dla Jehowy, „Twórcy nieba i ziemi”, całe narody są jak kropelka wody z wiadra (Psalm 115:15; Izajasza 40:15). A jednak w Biblii czytamy: „Jehowa jest blisko wszystkich, którzy go wzywają, wszystkich, którzy go wzywają w wierności wobec prawdy. Spełni pragnienie tych, którzy się go boją, a ich wołanie o pomoc usłyszy” (Psalm 145:18, 19). Pomyślmy tylko! Wszechmocny Stwórca nie jest od nas daleko i jeśli będziemy Go ‛wzywać w wierności wobec prawdy’, na pewno nas usłyszy. Tak więc modlitwa to dla nas niezwykły zaszczyt! 2 Jeśli jednak chcemy, żeby Jehowa nas wysłuchał, musimy modlić się w sposób, który się Jemu podoba. Czy moglibyśmy to robić, gdybyśmy nie rozumieli, czego na ten temat uczy Biblia? Koniecznie zatem powinniśmy się tego dowiedzieć, bo modlitwa pomaga nam zbliżyć się do Jehowy. DLACZEGO MAMY MODLIĆ SIĘ DO JEHOWY? 3. Z jakiej między innymi przyczyny powinniśmy modlić się do Jehowy? 3 Powinniśmy modlić się do Jehowy między innymi dlatego, że On sam nas do tego zaprasza. Jego Słowo zachęca: „O nic się nie zamartwiajcie, ale we wszystkim niech wasze gorące prośby zostaną przedstawione Bogu w modlitwie i błaganiu wraz z dziękczynieniem; a pokój Boży, który przewyższa wszelką myśl, będzie strzegł waszych serc i władz umysłowych przez Chrystusa Jezusa” (Filipian 4:6, 7). Z pewnością nie chcemy wzgardzić tak wspaniałomyślnym darem Najwyższego Władcy całego wszechświata! 4. Jak regularne modlitwy wpływają na naszą więź z Jehową? 4 Innym powodem, by regularnie się modlić, jest pragnienie zacieśniania więzi z Jehową. Prawdziwi przyjaciele nie rozmawiają ze sobą tylko wtedy, gdy czegoś potrzebują. Wzajemnie interesują się sobą. Swobodnie mówią, co myślą, co czują, czym się niepokoją — i w ten sposób umacniają swą przyjaźń. Pod pewnymi względami przypomina to nasze stosunki z Jehową Bogiem. Dzięki temu podręcznikowi dużo się już dowiedziałeś, czego Biblia uczy o naszym niebiańskim Ojcu, o Jego osobowości i zamierzeniach. Poznałeś Go jako realną osobę. Poprzez modlitwę możesz Mu się zwierzyć ze swych myśli i najgłębszych uczuć. Gdy to czynisz, coraz bardziej się do Niego zbliżasz (Jakuba 4:8). JAKIE WYMAGANIA MUSIMY SPEŁNIAĆ? 5. Co dowodzi, że nie każdą modlitwę Jehowa wysłuchuje? 5 Czy Jehowa słucha wszystkich modlitw? Zwróćmy uwagę, co powiedział do zbuntowanych Izraelitów za czasów proroka Izajasza: „Chociaż mnożycie modlitwy, ja nie wysłuchuję; wasze ręce pełne są przelanej krwi” (Izajasza 1:15). A zatem z powodu niektórych naszych uczynków Bóg mógłby nie wysłuchiwać naszych modlitw. Jeśli ma odnosić się do nich przychylnie, musimy spełniać pewne zasadnicze wymagania. 6. Czego dotyczy podstawowe wymaganie, które musimy spełniać, by Bóg wysłuchiwał naszych modlitw, i z czym to się wiąże? 6 Podstawowe wymaganie dotyczy wiary (Marka 11:24). Apostoł Paweł napisał: „Bez wiary nie można się mu podobać, bo kto przystępuje do Boga, musi wierzyć, że on istnieje i że nagradza tych, którzy go pilnie szukają” (Hebrajczyków 11:6). Ale przekonanie, że Bóg istnieje, słyszy modlitwy i na nie odpowiada, to stanowczo za mało. Wiara ma być potwierdzona uczynkami. Musimy więc dawać niezbite dowody, że kierujemy się nią w życiu codziennym (Jakuba 2:26). 7. (a) Dlaczego powinniśmy zwracać się do Jehowy z szacunkiem? (b) Jak podczas modlitwy możemy dowieść pokory i szczerości? 7 Poza tym Jehowa oczekuje od nas pokory i szczerości. Czyż pokora w stosunku do Jehowy nie jest w pełni uzasadniona? Kiedy komuś nadarza się okazja porozmawiania na przykład z prezydentem lub premierem, zazwyczaj robi to z szacunkiem, bo rozumie, że ma do czynienia z kimś wysoko postawionym. O ileż większy szacunek powinniśmy okazywać, gdy zwracamy się do Jehowy! (Psalm 138:6). Jest On przecież „Bogiem Wszechmocnym” (Rodzaju 17:1). Sposób, w jaki się modlimy, musi dowodzić, że pokornie uznajemy swą niższość. Dzięki temu będziemy wypowiadać się szczerze, z serca, a nie recytować utarte formułki (Mateusza 6:7, 8). 8. Jak możemy postępować zgodnie ze swymi modlitwami? 8 Kolejny czynnik, od którego zależy wysłuchanie naszych modlitw, to postępowanie zgodne z modlitwami. Jehowa życzy sobie, byśmy ze wszystkich sił dążyli do tego, o co się modlimy. Jeśli na przykład prosimy: „Daj nam dzisiaj naszego chleba na ten dzień”, musimy przykładać się do każdej dostępnej pracy (Mateusza 6:11; 2 Tesaloniczan 3:10). Gdy modlimy się o pomoc w przezwyciężeniu jakiejś słabości, powinniśmy unikać sytuacji, które wystawiałyby nas na pokusę (Kolosan 3:5). A teraz przeanalizujmy jeszcze parę pytań dotyczących modlitwy. NIEKTÓRE PYTANIA DOTYCZĄCE MODLITWY 9. (a) Do kogo należy się modlić i w czyje imię? (b) Co to znaczy modlić się w imię Jezusa? 9 Do kogo należy kierować modlitwy? Jezus nauczył swych naśladowców modlić się do „Ojca w niebiosach” (Mateusza 6:9). Tak więc powinniśmy się modlić wyłącznie do Jehowy Boga. On jednak oczekuje, że będziemy też uznawać pozycję Jego jednorodzonego Syna, Jezusa Chrystusa. Jak się dowiedzieliśmy z 5 rozdziału tego podręcznika, Jezus został posłany na ziemię, by złożyć okup i w ten sposób uwolnić nas od grzechu i śmierci (Jana 3:16; Rzymian 5:12). Jest Arcykapłanem i Sędzią (Jana 5:22; Hebrajczyków 6:20). Dlatego w Biblii polecono nam zanosić modlitwy w imię Jezusa. On sam rzekł: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie” (Jana 14:6). Aby nasze modlitwy zostały wysłuchane, musimy zwracać się do Jehowy w imię Jego Syna. 10. Dlaczego w czasie modlitwy nie musimy przybierać żadnej specjalnej pozy? 10 Czy w czasie modlitwy wymagana jest jakaś specjalna poza? Nie. Jehowa nie oczekuje, byśmy składali ręce czy przybierali określoną postawę ciała. Jak wynika z Biblii, można się modlić w różnych pozycjach — można na przykład siedzieć, nisko się skłonić, klęczeć lub stać (1 Kronik 17:16; Nehemiasza 8:6; Daniela 6:10; Marka 11:25). Tak naprawdę liczy się nie jakaś szczególna poza, widoczna dla innych, ale właściwy stan serca. W trakcie codziennych zajęć albo w nagłej sytuacji można bezgłośnie pomodlić się w każdym miejscu. Jehowa słyszy takie modlitwy, nawet gdyby otoczenie niczego nie zauważyło (Nehemiasza 2:1-6). 11. Jakie sprawy osobiste możemy poruszać w modlitwie? 11 O co można się modlić? Biblia wyjaśnia: „O cokolwiek prosimy [Jehowę] zgodnie z jego wolą, on nas wysłuchuje” (1 Jana 5:14). Można więc modlić się o wszystko, co jest zgodne z wolą Boga. A czy zgodne z Jego wolą jest poruszanie spraw osobistych? Oczywiście! Modlitwa do Jehowy przypomina rozmowę z przyjacielem. Możemy mówić do Niego otwarcie, ‛wylewać przed Nim swe serce’ (Psalm 62:8). Możemy prosić o ducha świętego, by pomógł nam czynić to, co słuszne (Łukasza 11:13). Możemy również zabiegać o rady potrzebne do podejmowania mądrych decyzji, a także o siły do znoszenia przeciwności (Jakuba 1:5). Gdy zgrzeszymy, powinniśmy prosić o przebaczenie na podstawie ofiary Chrystusa (Efezjan 1:3, 7). Rzecz jasna, nasze własne sprawy nie mogą być jedynym tematem naszych modlitw. Musimy też pamiętać o innych osobach — członkach rodziny i współwyznawcach (Dzieje 12:5; Kolosan 4:12). 12. Jak możemy w modlitwach dawać pierwszeństwo temu, co ma związek z naszym niebiańskim Ojcem? 12 Pierwszeństwo w modlitwach powinniśmy dawać temu, co się wiąże z Jehową Bogiem. Mamy mnóstwo powodów, by Go wysławiać i dziękować Mu za Jego dobroć (1 Kronik 29:10-13). W modlitwie wzorcowej, zapisanej w Ewangelii według Mateusza 6:9-13, Jezus nauczył swych naśladowców modlić się o uświęcenie imienia Bożego. Następnie polecił prosić o przyjście Królestwa Bożego i o to, żeby wola Boża działa się jak w niebie, tak i na ziemi. Dopiero po tych doniosłych kwestiach wspomniał o sprawach, które dotyczą nas osobiście. Gdy przyznajemy Bogu najważniejsze miejsce w modlitwach, pokazujemy, że nie jesteśmy pochłonięci tylko własną pomyślnością. 13. Co na podstawie Biblii można wywnioskować, jeśli chodzi o długość modlitw? 13 Jak długie mają być modlitwy? Biblia nie precyzuje, ile powinny trwać modlitwy prywatne czy publiczne. Mogą być różnej długości — od krótkiej przed posiłkiem po długą osobistą modlitwę, w której ‛wylewamy przed Jehową swą duszę’ (1 Samuela 1:12, 15). Jezus potępił pyszałków, którzy odmawiali długie modlitwy, obliczone na pokaz (Łukasza 20:46, 47). Takie modlitwy nie robią na Jehowie żadnego wrażenia. Dla Niego ważne jest to, czy dana osoba mówi prosto z serca. Długość modlitwy może więc różnić się zależnie od potrzeb i okoliczności. Bóg może cię wysłuchać bez względu na to, w jakich okolicznościach się modlisz 14. Co oznacza biblijna zachęta, żeby ‛wciąż się modlić’, i jaka pokrzepiająca myśl się w niej kryje? 14 Jak często należy się modlić? Biblia zachęca: „Wciąż się módlcie”, „w modlitwie nie ustawajcie”, „nieustannie się módlcie” (Mateusza 26:41; Rzymian 12:12; 1 Tesaloniczan 5:17). Oczywiście nie oznacza to, że mamy się modlić cały dzień. Według Biblii powinniśmy zwracać się do Jehowy regularnie — stale dziękować Mu za dobroć i szukać u Niego rad, pociechy i wsparcia. Czyż fakt, że Jehowa nie wprowadził żadnych ograniczeń co do długości i częstości naszych modlitw, nie podnosi nas na duchu? Jeśli naprawdę cenimy ten zaszczyt, to znajdziemy wiele okazji do rozmawiania z naszym niebiańskim Ojcem. 15. Dlaczego powinniśmy mówić „amen” na zakończenie modlitw osobistych i publicznych? 15 Dlaczego na zakończenie modlitwy powinno się powiedzieć „amen”? Słowo „amen” znaczy „zaprawdę” albo „niech się tak stanie”. Z przykładów biblijnych wynika, że takie zakończenie modlitwy osobistej czy też publicznej jest właściwe (1 Kronik 16:36; Psalm 41:13). Gdy kończymy tym słowem własną modlitwę, potwierdzamy, że mówiliśmy szczerze. A po czyjejś modlitwie publicznej nasze ciche lub głośne „amen” wskazuje, że zgadzamy się z wyrażonymi w niej myślami (1 Koryntian 14:16). JAK BÓG ODPOWIADA NA NASZE MODLITWY 16. Czego możemy być pewni? 16 Czy Jehowa naprawdę odpowiada na modlitwy? Oczywiście! Możemy być pewni, że wysłuchuje szczerych modlitw milionów ludzi (Psalm 65:2). Czyni to na wiele sposobów. 17. Dlaczego można powiedzieć, że Bóg odpowiada na nasze modlitwy za pośrednictwem aniołów oraz swych ziemskich sług? 17 Jehowa odpowiada na modlitwy za pośrednictwem aniołów oraz swych ziemskich czcicieli (Hebrajczyków 1:13, 14). Zdarza się, że ktoś prosi Boga o pomoc w zrozumieniu Biblii i wkrótce styka się ze sługą Jehowy. Takie przeżycia potwierdzają, iż dziełem głoszenia o Królestwie kierują aniołowie (Objawienie 14:6). A gdy jesteśmy w potrzebie i zanosimy w tej sprawie modlitwy, Jehowa może nas wesprzeć, posługując się naszym współwyznawcą (Przysłów 12:25; Jakuba 2:16). Odpowiadając na nasze modlitwy, Jehowa może nam pomóc za pośrednictwem naszych współwyznawców 18. Jak Jehowa posługuje się duchem świętym i swoim Słowem, by odpowiadać na modlitwy swych czcicieli? 18 Poza tym Jehowa Bóg odpowiada na nasze modlitwy za pośrednictwem ducha świętego i swego Słowa, Biblii. Może nam udzielić tego ducha, by nami pokierować i nas umocnić, gdy prosimy o wsparcie w radzeniu sobie z przeciwnościami (2 Koryntian 4:7). A przez Biblię często przekazuje nam wskazówki przydatne w podejmowaniu mądrych decyzji. Na pomocne wersety możemy natrafić chociażby podczas osobistego studium Biblii i czytania chrześcijańskich publikacji, takich jak ten podręcznik. Również na zebraniu lub w rozmowie z troskliwym starszym zboru możemy usłyszeć coś, co zwróci naszą uwagę na istotne dla nas myśli biblijne (Galatów 6:1). 19. O czym powinniśmy pamiętać, gdy czasem mamy wrażenie, że Bóg nie odpowiada na nasze modlitwy? 19 Gdyby w naszym odczuciu Jehowa nieraz zwlekał z wysłuchaniem naszych modlitw, bądźmy pewni, iż nigdy nie dzieje się tak dlatego, że nie jest On w stanie na nie odpowiedzieć. Jehowa zawsze odpowiada na modlitwy zgodnie ze swoją wolą i w czasie, który sam uznaje za słuszny. On zna nasze potrzeby i sposób ich zaspokojenia lepiej niż my sami. Często pozwala nam ‛stale prosić, ciągle szukać i wciąż pukać’ (Łukasza 11:5-10). Widząc naszą wytrwałość, upewnia się, że pragniemy czegoś naprawdę z głębi duszy i że żywimy szczerą wiarę. Niewykluczone też, że odpowie na nasze modlitwy nie w taki sposób, jakiego się spodziewamy. Na przykład nie usunie trudności, w sprawie których się modlimy, lecz doda nam niezbędnych sił (Filipian 4:13). 20. Dlaczego powinniśmy regularnie korzystać z bezcennego daru modlitwy? 20 Jakże możemy być wdzięczni Stwórcy ogromnego wszechświata, że jest blisko wszystkich, którzy wzywają Go we właściwy sposób! (Psalm 145:18). Regularnie korzystajmy z bezcennego daru modlitwy. Dzięki temu będziemy z radością coraz bardziej zbliżać się do Jehowy — Boga, który wysłuchuje modlitw.
W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosier­dzia Mojego. Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby

Pierwszy list do Pana Boga No. A więc, Panie Boże, w tym pierwszym liście opisałem Ci trochę, jak mi się żyje w tym szpitalu, gdzie patrzą na mnie jak na przeszkodę dla medycyny, i chciałbym Cię prosić o wyjaśnienie: czy wyzdrowieję? Odpowiedz mi tak lub nie. To nie jest skomplikowane. Tak lub nie. Niepotrzebne skreślić. No to do jutra, całusy, Oskar. PS: Nie mam Twojego adresu. Co robić? Drugi list do Pana Boga Chciałbym Cię o coś poprosić. Wiem, że mam prawo tylko do jednego życzenia, ale to ostatnie to właściwie nie było życzenie, bardziej rada. Nie miałbym nic przeciwko małym odwiedzinom. Takiej wizycie duchowej. To mi się wydaje super. Chciałbym, żebyś mi taką wizytę złożył. Jestem otwarty od ósmej rano do dziewiątej wieczór. Przez resztę czasu śpię. W ciągu dnia zresztą też zdarza mi się zdrzemnąć, z powodu lekarstw. Gdybyś mnie zastał śpiącego, nie wahaj się mnie obudzić. Byłoby głupio, gdybyśmy się nie spotkali z powodu jednej minuty, nie uważasz ? Trzeci list do Pana Boga Więc przedstawiam Ci moją dzisiejszą prośbę: chciałbym, żebyśmy się z Peggy pobrali. Nie jestem pewien, czy małżeństwo należy do spraw duchowych, czy to Twoja branża. Czy spełniasz takie życzenia, trochę jak agencja matrymonialna? Jeśli nie masz tego w ofercie, powiedz mi szybko, żebym mógł zwrócić się do właściwej osoby. Nie chciałbym Cię pospieszać, ale przypominam, że nie mam dużo czasu. A więc: małżeństwo Oskara z Peggy Blue. Tak albo nie. Zorientuj się, co się da zrobić, bardzo by mnie to urządzało. Do jutra, całusy, Oskar. PS: Jaki właściwie jest Twój adres? Czwarty list do Pana Boga Operacje to nie są sprawy duchowe może nie masz tego na składzie. Więc spraw, żeby niezależnie od tego, jaki będzie wynik operacji, Peggy Blue dobrze go przyjęła. Liczę na Ciebie.

Jak prosić Boga, żeby cud był. A może w ogóle nie prosić tylko leżeć po prostu nad tą sadzawką i czekać, jak zechce to sam przyjdzie? Myślę, że bardzo istotna jest nasza łączność, nasza jedność z Chrystusem, jeśli my staramy się być z nim jedno, jeżeli staramy się odczytywać jego myśli, jego drogę, jego wolę wobec
W artykule tym będziemy poruszać się w przestrzeni religii chrześcijańskiej, która, jak podejrzewam, najbliższa jest ogółowi studentów, z myślą o których artykuł ten jest pisany, a która bliska jest także autorowi. Dobrym pretekstem do zastanowienia się nad podanym tematem jest czas sesji, kiedy studenci nieraz zwracają się do Boga z prośbą o zdany egzamin. Czy powinniśmy prosić Boga? Pytanie postawione w tytule rodzi się, gdy zastanawiamy się nad sensem modlitwy, która na celu ma prośbę o cokolwiek dla nas. Pojawia się tu założenie, że Bóg odpowiada na prośby. Tylko, czy w tak wielkiej i chyba nieproporcjonalnej różnicy proszącego i proszonego, możliwe jest wpłynięcie na Bożą wolę? Czy Bóg zmienia swoje zdanie ze względu na nasze prośby? Czy może musimy na to zasłużyć? A co z sytuacją, w której dwoje „zasługujących” ludzi prosi o sprzeczne ze sobą rzeczy? Albo gdy „zasługujący” prosi, a spotyka go wciąż wielkie cierpienie? Na te pytania oczywiście nie odpowiemy w sposób definitywny. Możemy jednak próbować przybrać jakiś pogląd na podstawie dostępnych nam metod. Wierzę, że należy do nich Pismo Święte, Tradycja oraz rozum, który przybliżać nas może do prawdy. Rozważając postawiony temat chciałbym podkreślić, że esej ten wyraża subiektywne rozważania autora. Nie czuję się powołany do udzielania odpowiedzi bardziej niż ktoś inny, lecz raczej do stawiania pytań i dzielenia się swoimi przemyśleniami na ten temat. Wydaje się, że tak. Sam Bóg zachęca nas do proszenia. Jezus nauczał: „Proście, a będzie wam dane [...]. Albowiem każdy, kto prosi otrzymuje [...]” (Mt 7,7-8). Należy więc Boga prosić. W Ewangelii św. Jana czytamy słowa Jezusa: „Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni” (J 15,7). Powinniśmy zatem Boga prosić, o cokolwiek chcemy. Modlitwa przekazana nam przez Jezusa, Ojcze nasz, składa się z 7 próśb (3 teologalne: święć się..., przyjdź..., bądź... i 4 dotyczące nas: daj nam..., odpuść nam..., nie wódź nas..., zbaw nas...). Bóg uczy więc nas jak Go prosić. Jeżeli wierzymy w istnienie bytu, który stworzył świat, ma wielką moc, nawet nieskończoną i do tego jeszcze nas kocha i chce naszego dobra, to proszenie Go o spełnienie naszych próśb jest jak najbardziej uzasadnione – wiemy przecież, co jest dla nas dobre i o to prosimy Tego, kto może to spełnić. Kościół katolicki sankcjonuje proszenie Boga[1] – podczas mszy świętej przecież pojawia się modlitwa wiernych, w której zanoszone są prośby do Boga, a także intencja mszy – prośba, dla której sprawowana jest msza. Przeciw temu: W modlitwie Pańskiej, Ojcze nasz, modlimy się „bądź wola Twoja”. Wedle św. Tomasza z Akwinu Jezus ukazuje nam tu hierarchię próśb. „Bądź wola Twoja” poprzedza 4 prośby, które dotyczą nas tu, teraz[2]. Jeśli więc „bądź wola Twoja”, to już niekoniecznie „bądź wola moja”. Bóg nie jest ograniczony w poznaniu, tak jak my. Wie, co dla nas jest dobre, a nawet najlepsze, my natomiast nie mamy takiej wiedzy. Nam wydaje się, że coś będzie dla nas dobre, a niejednokrotnie przecież potrafimy dojść do wniosku: „a może dobrze, że wtedy mi się nie udało, dzięki temu stało się lepiej”. A może stało się gorzej, ale nie wiemy, co by było, gdyby nam się wtedy jednak udało – może właśnie ustrzegliśmy się od wielkiego zła. Jezus przed swoim pojmaniem czując wielki lęk modlił się w Ogrójcu, by „jeśli to możliwe – ominęła Go ta godzina. I mówił: ‘Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie. Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]’ ” (Mk 14,35-36)[3]. Powinniśmy więc nie żądać od Boga, lecz akceptować Jego wolę. Wedle św. Augustyna Bóg jest najwyższym dobrem i jest niezmienny[4]. Prosząc go o spełnienie naszej prośby, liczymy na zmianę Jego zdania, Jego woli. Zmiana woli Boga oznaczałaby, że nie chce On najwyższego dobra, skoro dla kogoś coś może być lepsze, niż On chce, oraz że Bóg jest zmienny. A zatem nie powinniśmy prosić Boga o to, co my chcemy, lecz o to, co On chce. To zaś i tak się stanie, więc czy w ogóle jest sens zanoszenia do Boga próśb? Jeśli ktoś spełnienie prośby traktuje jako nagrodę, zaś niespełnienie jako karę (ciekawe, skąd w ogóle wiemy, kiedy modlitwa jest/będzie skuteczna), łatwo może dojść do wniosku o niesprawiedliwości Boga lub nawet o Jego nieistnieniu. Traktowanie rzeczywistości w kategoriach nagrody i kary od Boga może być więc bardzo niebezpieczne w swoich konsekwencjach. Prowadzić też może do magicznego myślenia, w którym Bóg jest jakby „maszynką” do spełniania próśb – „jeśli jestem wystarczająco dobry, Bóg musi spełnić moją prośbę, przecież jest podobno sprawiedliwy”. „Jeśli nie spełnia, to niewystarczająco się staram”. A co z cierpieniem? Czy to kara za grzechy? Zatem proszenie Boga niekoniecznie przynosi jakiekolwiek skutki z Jego strony, zaś może być niebezpieczne dla naszego myślenia o rzeczywistości i dla naszej wiary. Odpowiadam. Postawienie obok siebie słów Jezusa „proście, a będzie wam dane” oraz „bądź wola Twoja” ujawnia pewną sprzeczność Biblii. Jest to jednak sprzeczność pozorna. Nie możemy wybierać – przecież jedno i drugie to słowa Jezusa przekazane nam przez ewangelistów. Wydaje mi się, że całe rozwiązanie zawiera się w słowach, które przekazuje św. Mateusz: „Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie” (Mt 6,8). Tłumaczy to świetnie Timothy Radcliffe OP: „Modlimy się nie po to, aby zmienić zdanie Boga o nas, ale [...] aby zmienić swoje zdanie o Bogu”[5]. I dalej: „Nie modlimy się po to, aby manipulować historią i naginać ją do własnej woli, ale ponieważ Bóg chce, żebyśmy otrzymywali to, o co się modlimy, tak, abyśmy umieli rozpoznać to jako dar”.[6] Czy więc nasza prośba jest konieczna? Dotykamy tu kwestii przeznaczenia, predestynacji. Wierzę jednak w wolną wolę człowieka, na którą w swojej wolności zgodził się Bóg. Ciągle stwarza On, czy też daje nam świat[7]. Zachęca nas do proszenia, do wytrwałości w modlitwie[8]. „Bóg chce, abyśmy pragnęli z całych sił, z pasją”[9] pisze o. Radcliffe. Mistyk średniowieczny Mistrz Eckhart dodaje: „Bóg jest tysiąc razy bardziej skory do dawania, niż my do brania”[10]. Uważał przy tym, że powinniśmy prosić o to, co najważniejsze i najlepsze – o Boga: „Kto prosi o coś innego niż Bóg, ten prosi, można powiedzieć, o bożka lub o coś niegodziwego”[11]. Powinniśmy prosić więc o to, czego naprawdę potrzebujemy, czego naprawdę pragniemy. Największą z tych próśb będzie proszenie o ostateczny cel, o Boga. Jest jeszcze ważna kwestia dotycząca proszenia. „Nasze czyny to modlitwy – upraszają Boga o zrobienie czegoś – a nasze modlitwy to czyny, które mogą przynieść prawdziwe rezultaty”[12]. Nie wystarczy samo proszenie Boga o coś, bez dążenia do tego „samemu”. Św. Tomasz przestrzega: „Jeśli człowiek nie czyni tego, co mógłby sam uczynić, a spodziewa się tylko Bożej pomocy, to jawnie wystawia Boga na próbę”[13]. Od nieco innej strony patrzy na tą kwestię Machiavelli: „Nie chce Bóg czynić wszystkiego, by nam nie odbierać wolnej woli ani tej części sławy, która nam się należy”[14]. Słyszałem kiedyś anegdotę o tym, jak pewien człowiek prosił usilnie Boga o wygraną w totolotka. Prosił tak miesiącami, latami, aż w końcu ukazał mu się Jezus i krzyknął do niego: to idź i wyślij w końcu ten kupon! Proszenie prowadzić nas więc powinno do rozpoznania rzeczywistości jako daru. Pamiętajmy, że Bóg ma do dyspozycji całą wieczność, my natomiast najchętniej widzielibyśmy skutki od razu. Pewną prawdę o modlitwie, która „podcina nogi” naszej wyobraźni, zdradza francuski dominikanin Thierry-Dominique Humbrecht: „w modlitwie nie dzieje się nic godnego opowiadania o tym”[15]. Niezależnie od naszych próśb i tak zdarzy się to, co się zdarzy. Proszenie Boga o coś, pomaga nam widzieć Jego działanie, dostrzegać Jego dary – we wszystkim, bo wszystko może być przedmiotem prośby. Ale to, że coś się zdarzy nie jest tylko zasługą prośby. T. Radcliffe porównuje to do opakowywania prezentów. Gdy dajemy komuś pięknie opakowany prezent, radość obdarowanej osoby zapewne będzie większa niż gdyby dostała ten sam prezent w zwykłej reklamówce. Tak też jest z proszeniem Boga – rzeczywistość jest taka sama, ale my ją lepiej przyjmiemy, rozpoznamy; dostajemy ją w prezencie od Boga[16]. A co z sytuacją, w której przedmiot modlitwy się nie pojawia? Św. Augustyn odpowiada: „Otóż w ten właśnie sposób Bóg każąc nam czekać, zwiększa pragnienie, wywołując pragnienie – poszerza duszę, poszerzając ją – zwiększa zdolność przyjęcia”[17]. Podobnie pisze Mistrz Eckhart (kontynuujący zresztą augustyńską tradycję): „Bóg niekiedy oddala się od ludzi, po to tylko, by ich pobudzić i rozszerzyć ich pragnienie”[18]. Średniowieczny mistyk kładzie nacisk na ważną kwestię – tak naprawdę zabieganie o doczesność nie jest aż tak ważne. Dużo łatwiej to jednak powiedzieć niż prawdziwie tym żyć. Trudno byłoby np. taką odpowiedź przedstawić komuś, kto prawdziwie cierpi. Eckhart każdemu zaleca jednak głęboką i pełną akceptację: „Gdy człowiek stanie w obliczu jakiejś wielkiej przeciwności, niech się zda na Boga, kornie się przed Nim ugnie i przyjmie od Niego cierpliwie i z pokorą wszystko, co go spotyka. Tak będzie dobrze”[19]. Modlitwa ma skutki w nas, to nas ona przemienia, a nie zmienia świat dla nas. Do tej pory rozważaliśmy sytuację skutków zewnętrznych wobec „ja”. Dzięki modlitwie, dzięki proszeniu, Bóg subtelnie nas przemienia, budzi pragnienia, które uznajemy za własne[20]. Mistrz Eckhart z kolei zachęca do proszenia o ducha mądrości[21]. Dzięki niemu lepiej rozpoznamy istotę rzeczy, przybliżymy się do Boga, pełniej akceptując Jego wolę. W takim duchu odczytuję modlitwę Jezusa w Ogrodzie Oliwnym - Chrystus rozpoczynając tam modlitwę mógł mieć nadzieję na zmianę woli Boga i odsunięcie od siebie cierpienia, które Go czekało. Już po chwili jednak prosi o to, by stała się „nie moja wola, lecz Twoja” (Łk 22, 42). Prośba prowadzi nas więc do postrzegania rzeczywistości jako daru. Logicznym więc wydaje się przyjęcie wobec Boga postawy dziękczynnej – dziękowanie za absolutnie wszystko. Oddajmy jeszcze raz głos Mistrzowi Eckhartowi: „Gdyby człowieka nie łączyło z Bogiem nic poza dziękczynieniem, to by już wystarczyło!”[22]. Wiąże się to także z akceptacją rzeczywistości. Takiej, jaka jest, radości i cierpienia. „Doskonała i prawdziwa jest wola tylko w tym, kto się wyzbył własnej woli i cały zanurzył w Bożej”[23]. Proszenie Boga pomaga nam postrzegać rzeczywistość jako dar, przyjąć postawę dziękczynienia Bogu. To zaś prowadzi do rozwoju naszej miłości – wobec Boga i ludzi. Boga więc raczej prośmy, jeśli nam na czymś naprawdę zależy. Ale na pewno dziękujmy – bo wszystko co jest, jest Jego darem. Może warto zastanowić się nad kilkoma pytaniami: - Kim dla mnie jest Bóg? Czy raczej Kimś w stylu majętnego wujka, którego trzeba odpowiednio podejść, czy bardziej Kimś, Kto mnie przewyższa i od Kogo ja zależę? - Czy dziękuję Bogu? Czy dziękuję tylko za to, co dla mnie przyjemne, czy może za absolutnie wszystko? - Czy pamiętam o Bogu na co dzień, czy tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuję? - Jak rozumiem słowa: „bądź wola Twoja”? [1] Por. Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 2002, s. 605-606. [2] Św. Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, II-III, 83, 9. [3] Por. Łk 22, 42: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!” [4] Św. Augustyn, O naturze dobra, [w:] Dialogi filozoficzne, Kraków 1999, s. 829. [5] Timothy Radcliffe, Po co chodzić do kościoła?, Poznań 2009, s. 135. [8] Por. Mt 7,7-11. [9] T. Radcliffe, op. cit., s. 135. [10] Mistrz Eckhart, Myśli i rozważania, Poznań 2001, s. 19. [11] Ibidem, s. 112; por. Mt 6,31-34. [12] T. Radcliffe, op. cit., s. 139. [13] Cyt. za: Głupota jest grzechem. Św. Tomasz z Akwinu w rozmowie z Hansem Conradem Zanderem, Kraków 2009, s. 68; zob. T. Radcliffe, op. cit., s. 259. [14] Niccolò Machiavelli, Książę, Kęty 2007, s. 90. [15] Thierry-Dominique Humbrecht, Powołanie dominikańskie, s. 51. Autor nie neguje Bożego działania – „Wiele rzeczy dzieje się nie w samym momencie modlitwy, ale z powodu modlitwy” (s. 52). [16] T. Radcliffe, op. cit., s. 136. [17] Cyt za: ibidem, s. 139. [18] Mistrz Eckhart, op. cit., s. 45. [19] Ibidem, s. 113; zob. także T. Radcliffe, op. cit., s. 221-223. [20] Humbrecht, op. cit., s. 51. [21] Mistrz Eckhart, op. cit., s. 113. [23] Ibidem, s. 50. Podobny cel – zatracenie własnego ego zakłada buddyzm zen, zob. Erich Fromm, Psychonalaiza a buddyzm zen, [w:] Erich Fromm, D. T. Suzuki, Richard De Marino, Buddyzm zen i psychoanaliza, Poznań 1995. Dojście do takiej akceptacji to efekt podążania długą drogą pracy nad sobą. Świadomy tego zapewne Mistrz Eckhart nawoływał: „Chrystus uczył Apostołów, a przez nich i nas, żebyśmy codziennie się modlili o spełnienie się woli Bożej. A mimo to, kiedy ona przychodzi, kiedy się spełnia, narzekamy!” (Mistrz Eckhart, op. cit., s. 51). Myślę, że ów dominikanin nie zastosował liczby mnogiej przypadkowo.
Chodzi o przebudowę ulicy Targowej oraz budowę drogi na cmentarzu. W jej opinii, w obu tych sprawach, starosta manipuluje przekazem, bo opinii publicznej przekazuje tylko część prawdy. A
Bóg daje to, co najlepsze i według swojej miary. Jednak my często chcemy, by dał nam coś innego, zgodnego z naszymi pragnieniami i wyobrażeniami. I tutaj następuje konflikt, a w konsekwencji nawet czasem kryzys wiary. XVII Niedziela ZwykłaRdz 18,20–32; Kol 2,12–14; Łk 11,1–13 Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą (Łk 11,13). Bóg daje to, co najlepsze i według swojej miary. Jednak my często chcemy, by dał nam coś innego, zgodnego z naszymi pragnieniami i wyobrażeniami. I tutaj następuje konflikt, a w konsekwencji nawet czasem kryzys wiary. Żeby dobrze zrozumieć, czym jest modlitwa chrześcijańska, trzeba się przyjrzeć odpowiedzi Pana Jezusa na prośbę uczniów, by nauczył ich się modlić. Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo. Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczymy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie (Łk 11,2–4). Jest to krótsza wersja Modlitwy Pańskiej i prawdopodobnie bardziej zbliżona do oryginału. Nie jest to po prostu formuła modlitewna, ale przekaz postawy, jaką powinniśmy mieć wobec Boga. Pierwsze słowo modlitwy: „Ojcze – Abba” właściwie streszcza całą Ewangelię. Trzeba je zobaczyć wypowiadane w sytuacji modlitewnej: Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze. Gdy się modlimy, mamy się zwracać do Boga słowem Ojcze. Mamy więc widzieć siebie jako dzieci wobec ojca. Pamiętamy wypowiedź Pana Jezusa w innym miejscu Ewangelii: Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego (Mk 10,15). Postawa dziecka jest kluczem do królestwa. Najważniejsza w niej jest świadomość, że Bóg jest dobrym Ojcem i „wie, czego nam potrzeba, wpierw zanim Go poprosimy”, (por. Mt 6,8) oraz wyrastające stąd zaufanie. Właśnie to wyrażają zacytowane na początku słowa z dzisiejszej Ewangelii. Dobra nowina, jaką nam przyniósł Pan Jezus, właściwie sprowadza się do orędzia o dobroci Boga, który pragnie całym sobą, aby nas zbawić. Stąd pierwsza i najważniejsza prośba modlitwy: niech się święci Twoje imię (Łk 11,2). Niech cały świat, byty widzialne i niewidzialne, wysławiają Twoje imię, bo jesteś miłosierny i łaskawy dla wszystkich. Kiedyś, jak zapowiada św. Jan w Apokalipsie, w nowym Jeruzalem nie będzie potrzeba żadnego światła, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą – Baranek (Ap 21,23). To światło Boga jest życiodajne, w nim jest cała radość życia. Podobnie w naszym życiu, szczególnie w wymiarze wspólnoty, prawdziwa radość życia istnieje tam, gdzie są zachowane właściwe relacje wzajemne. Inaczej mówiąc – tam, gdzie zachowywana jest właściwa hierarchia wartości, która jest „światłem” dla życia tej wspólnoty, czy to małżeńskiej, czy zakonnej, czy jakiejkolwiek innej, jak np. wspólnoty pracy. Przy czym dla chrześcijan punktem odniesienia w postępowaniu jest Bóg i Chrystus, Oni są światłem na drodze. Nieustannie winniśmy spoglądać na Ojca. Prośba: niech przyjdzie Twoje królestwo (Łk 11,2) jest właściwie konsekwencją wcześniejszej. Samo królestwo jest urzeczywistnieniem właściwego porządku istnienia, czyli odnoszenia wszystkiego do Boga jako źródła, w całkowitym posłuszeństwie. Od Niego też się wszystkiego spodziewamy: Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień (Łk 11,3). W naszych prośbach o potrzebne do życia dary skupiamy się jedynie na tym, co jest niezbędne, nie prosimy o coś nadzwyczajnego, co by realizowało nasze zachcianki, dawało prestiż na świecie, było podstawą do chlubienia się wobec innych. Do dzisiaj nie wiemy dokładnie, jak należy tłumaczyć „chleba powszedniego”. Greckie określenie nie jest jednoznacznie odczytane. Niektórzy Ojcowie Kościoła widzą w nim to, co się odnosi do zwykłego życia na co dzień, inni dostrzegają to, co konieczne do życia z akcentem na życie przyszłe: „chleba przyszłego”. Jeszcze inni, łącząc obie interpretacje, mówią o Eucharystii: „chleba eucharystycznego”, czyli „chleba na życie wieczne”, dawaj nam na każdy dzień. Byłoby to zgodne ze wskazaniem Pana Jezusa: Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec (J 6,27). Następne prośby harmonizują wówczas z tak rozumianą prośbą o chleb: przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczymy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie (Mt 11,4). Obie one są związane z troską o królestwo Boże, bo zarówno przebaczenie, jak i odcięcie się od grzechu są warunkiem wejścia do niego. W Modlitwie Pańskiej zachowana jest zatem ogólna rada Pana Jezusa: Starajcie się naprzód o królestwo /Boga/ i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane (Mt 6,33). Do tego potrzebna jest jeszcze wytrwałość w prośbie. Nasze prośby nie mogą być ulotne, od niechcenia. Byłoby to wbrew drugiemu przykazaniu, które mówi, by nie wzywać imienia Boga nadaremno. Podstawą otrzymania jest autentyczna i dogłębna prośba. Przed Bogiem rozstrzyga się nasze być albo nie być w wymiarze ostatecznym. O tym przypomina nam św. Paweł w dzisiejszym drugim czytaniu: was umarłych na skutek występków i «nieobrzezania» waszego ciała razem z Chrystusem Bóg przywrócił do życia (Kol 2,13). Dlatego też prośby w Modlitwie Pańskiej są eschatologiczne. Ale są one takimi w istocie, gdy wyrażają naszą determinację, gdy nie ma dla nas niczego ważniejszego od Boga i Jego królestwa. Jeżeli z takim uporem prosimy o rzeczy całkowicie doczesne, czyli w istocie drugorzędne, to wówczas nie Bóg i Jego królestwo jest dla nas najważniejsze. Taka modlitwa jest sprzeczna w sobie, bo zwraca się do Boga, traktując Go jednocześnie jako środek do uzyskania czegoś innego, dla nas w praktyce ważniejszego. Tutaj najczęściej tkwi błąd w naszych modlitwach. Fundamentem naszej modlitwy jest głębokie przekonanie, że Bóg jest naszym jedynym Ojcem, który daje nam życie. Ta wiara jest jądrem Ewangelii. Fragment książki Rozważania liturgiczne na każdy dzień. T. 4: Okres zwykły 12-23 tydzień Włodzimierz Zatorski OSB – urodził się w Czechowicach-Dziedzicach. Do klasztoru wstąpił w roku 1980 po ukończeniu fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pierwsze śluby złożył w 1981 r., święcenia kapłańskie przyjął w 1987 r. Założyciel i do roku 2007 dyrektor wydawnictwa Tyniec. W latach 2005–2009 przeor klasztoru, od roku 2002 prefekt oblatów świeckich przy opactwie. Autor książek o tematyce duchowej, między innymi: “Przebaczenie”, “Otworzyć serce”, “Dar sumienia”, “Milczeć, aby usłyszeć”, “Droga człowieka”, “Osiem duchów zła”, “Po owocach poznacie”. Od kwietnia 2009 do kwietnia 2010 przebywał w pustelni na Mazurach oraz w klasztorze benedyktyńskim Dormitio w Jerozolimie. Od 2010 do 2013 był mistrzem nowicjatu w Tyńcu. W latach 2013-2015 podprzeor. Pełnił funkcję asystenta Fundacji Opcja Benedykta. Zmarł 28 grudnia 2020 r. Fot. Kazimierz Urbańczyk (Visited 156 times, 7 visits today) Za pomocą newslettera chcemy się kontaktować, aby przesyłać teksty, nowości wydawnicze i ogłoszenia, które dotyczą naszego podwórka. Planujemy codzienną wysyłkę takiego newslettera. Czytający i słuchający naszych materiałów, zarówno dostępnych w księgarni internetowej, na stronie jak i na kanale YouTube lub innych platformach podcastowych, mogą zastanawiać się w jaki sposób można nas wesprzeć… Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania. To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!
8f9R. 178 491 424 299 385 81 29 343 263

o co można prosić boga